sobota, 17 grudnia 2011

Pomidorówka z ziołowymi kluseczkami.

Zimno, zimno coraz zimniej! Brrr!
Jesień powoli zamienia się w zimę. Pozostało po niej jedynie gruszkowe i jabłkowe wspomnienie-więc znoszę całe siaty do domu ;) Łuskam orzechy, walczę z przeziębieniem /Pepa z powodzeniem zastępuje termofor  :D/ i gotuję zupy ;), bo nic tak dobrze nie rozgrzewa jak one.



Zupa pomidorowa z ziołowymi kluseczkami
/przepis z drobnymi zmianami pochodzi z tej strony/

1 puszka pomidorów
1 kartonik przecieru pomidorowego /500 ml/
pół puszki ciecierzycy
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki kolendry
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka ziaren czarnej gorczycy
1/4 łyżeczki chilli
łyżeczka cukru trzcinowego
1 l bulionu warzywnego
oliwa
sól do smaku

Kluseczki

1 szklanka mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki masła
2 łyżki tartego parmezanu
2 łyżki świeżych ziół /dałam rozmaryn i tymianek/
3-4 łyżki wody /trzeba wycelować, żeby ciasto nie było za twarde, ale jednocześnie nie klejące/

Na patelni rozgrzać oliwę, dodać pokrojoną cebulę i smażyć ok. 2-3 min. W międzyczasie w moździerzu  rozetrzeć przyprawy z cukrem /można zastąpić sproszkowanymi/. Do cebuli dodać czosnek oraz  przyprawy, smażyć 1 min. Dodać bulion wraz z pomidorami i przecierem /w tym momencie można zmiksować zupę na gładki krem/. Wmieszać ciecierzycę i doprowadzić do wrzenia. Gdy się zagotuje, przykryć i gotować 10 min. 

Aby zrobić kluseczki, do mąki dodajemy proszek do pieczenia, sól oraz masło. Całość utrzeć palcami aż powstaną okruchy. Dodać ser wraz z ziołami. Powoli wlewać wodę, wyrabiając ciasto. Uformować kuleczki /mnie wyszło ok. 20/ i włożyć do gotującej się zupy. Gotować na małym ogniu przez 15-20 min.

Smacznego! ;)


czwartek, 15 grudnia 2011

Krem z pieczonego kalafiora, pora i czosnku.

Ciepła, sycąca, gęsta zupa.
Typowo zimowa i rozgrzewająca..
W smaku zdecydowanie różni się od zwykłej zupy z kalafiora, za która osobiście nie przepadam, ale taka wersja przypadła mi do gustu ;)


Zupa krem z kalafiora, pora i czosnku
/przepis na 3 duże lub 4 małe porcje/
1 mały kalafior
1 por
3 ząbki czosnku
trochę oliwy do skropienia warzyw
sól, pieprz do smaku
0,5 l bulionu warzywnego /ja osobiście wolę gęste zupy, można dodać więcej bulionu/ 
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni C.
Kalafior podzielić na średniej wielkości różyczki, pokroić por, czosnek dodałam w łupinkach /po upieczeniu obrałam/. Warzywa położyć na blaszce wyłożonej papierem, skropić oliwą, doprawić przyprawami, wymieszać i włożyć do piekarnika na 25-30 min.
Gdy warzywa trochę przestygną, zmiksować dodając odpowiednią ilość bulionu aby powstał krem.
Przyprawić solą i pieprzem ;)

Smacznego ;)

niedziela, 11 grudnia 2011

Masło migdałowe.


Jego smak jest obłędny, w połączeniu z plasterkiem gruszki, na razowym chlebku dodaje energii. Taka kanapka sprawdzi się rewelacyjnie na dobry początek dnia ;)
Polecam!
Wykonanie go jest banalne, wystarczy mieć blender, albo coś co pozwoli nam zmielić migdały ;)
Nie wymaga dodawania oleju! ;)




Masło migdałowe
/porcja na pół małego słoiczka/

100g migdałów /najzwyklejsze, za skórką/
szczypta soli
łyżeczka miodu płynnego

Migdały wrzucić do blendera i miksować około 6 min. co jakiś czas mieszając, aby zebrać migdały ze ścianek naczynia. Dodać sól i miód, miksować tak długo, aż powstanie gęsta pasta.
Polecam posmarować kromkę chleba razowego i zajadać z plasterkiem gruszki, lub przegryzać gruszką. 

Smacznego i miłej niedzieli!

środa, 7 grudnia 2011

Szybkie risotto z kalmarami

Nic nie zastąpi miseczki ciepłego risotto w zimowe popołudnie :)

Risotto z kalmarami
/przepis na 2 duże, lub 3 średnie porcje/

250 g mrożonych kalmarów
2 ząbki czosnku
2 małe cebule
posiekana pietruszka
200 g ryżu do risotto
800 ml bulionu warzywnego
1,5 kieliszka białego wina /wytrawnego/
oliwa
parmezan do posypania
sól, pieprz do smaku

Na patelni zeszklić cebulę, następnie wrzucić na patelnię ryż i smażyć przez 1 min. aż zacznie się robić przezroczysty.  Do ryżu wlać pół kieliszka wina, mieszać aż odparuje. Gdy wino odparuje dolać chochelkę bulionu, i dolewać co trochę, aż poprzednia porcja odparuje.
Po 18 min.  powinien być gotowy /zależy od rodzaju użytego ryżu/.
W między czasie, na drugiej patelni rozgrzać oliwę z pokrojonym czosnkiem i pietruszką, wrzucić  rozmrożone kalmary i smażyć przez 2-3 min., następnie dolać kieliszek wina i odparować je przez ok. 2 min.
Gdy ryż będzie prawie gotowy, wmieszać do niego usmażone kalmary /z całą zawartością na patelni-czosnek, pietruszka/, posypać parmezanem i chwilę pogotować. 
Doprawić solą i pieprzem.

niedziela, 4 grudnia 2011

Ocalić dojrzałe banany ;)

Leżały na szafce i błagalnie spoglądały, mówiąc "uratuj nas"... :) cóż innego mogłam z nich zrobić, jak nie aromatyczny chlebek z przepisu Sophie Dahl.
Banany zostały uratowane a rodzina na tym skorzystała ;)
Przepisu nie podaję, ponieważ chlebek jest bardzo populany :) mój upiekłam z dodatkiem mąki owsianej.

Miłej niedzieli :)


niedziela, 27 listopada 2011

Goździkowo-pomarańczowa herbata rozgrzewająca.

Dzisiaj zapraszam na korzenną, rozgrzewającą herbatę. Inspiracją do stworzenia takiej mieszanki smaków była niegdyś moja ulubiona zimową porą herbata typu "ice tea", która nosi nazwę w moim swobodnym tłumaczeniu ;)"śnieżna pomarańcza" ;)
Stwierdziłam po co łykać chemię, skoro mogę mieć to samo a nawet lepsze /nieskromnie pisząc/ zrobione w domu.


Herbata goździkowo-pomarańczowa
/przepis na 1 litr napoju/

1 duża soczysta pomarańcza
  skórka obrana z pomarańczy
  sok wyciśnięty z całej pomarańczy
garść goździków
szczypta cynamonu
2 torebki herbaty earl grey 
koniecznie miód do posłodzenia
1 litr wrzątku

Skórkę pomarańczową, goździki i cynamon umieścić w siteczku dzbanka do zaparzania herbaty. Całość zalać wodą, włożyć torebki z herbatą, zaparzać przez 5 min. Wyjąć torebki herbaty z dzbanka, do zaparzonej herbaty wlać cały sok wyciśnięty z pomarańczy. Dosłodzić do smaku miodem.

Miłego rozgrzewania :)

środa, 23 listopada 2011

Zupa marchewkowa z karmelizowaną czerwoną cebulą

Ciepła, rozgrzewająca, zdrowa zupka na jesienne dni. Niewielki dodatek imbiru doskonale rozgrzewa, a rozmaryn urozmaica smak marchwi.

Krem z marchewki z karmelizowaną czerwoną cebulą
/porcja dla 3 osób/

5 średniej wielkości marchewek
3 ząbki czosnku
kilka igiełek rozmarynu
mały kawałek imbiru /pół cm., można więcej-wtedy zupa będzie miała ostrzejszy smak/
sól do smaku /ja nie używałam/
1 litr bulionu warzywnego
oliwa
3 małe czerwone cebule
1 łyżeczka masła
1 łyżeczka cukru trzcinowego

Na oliwie podsmażyć rozmaryn razem z cienko pokrojonym czosnkiem /ok. 1 min/, dodać obraną i pokrojoną marchewkę wraz z imbirem. Całość dusić pod przykryciem ok. 6 min. Zalać bulionem i gotować na małym ogniu ok 25 min.
W międzyczasie cebulę pokroić w piórka i smażyć na rozgrzanej oliwie z łyżeczką masła /na maleńkim ogniu/ ok. 20 min., następnie posypać cukrem trzcinowym i zwiększyć ogień. Karmelizować 3 min. mieszając, aby się nie przypaliła.
 Gotową zupę zmiksować na krem i podawać z karmelizowaną cebulką.

Smacznego :)


czwartek, 17 listopada 2011

Mam konferencję z cukinią!


Dzisiaj przepis na naszą ulubioną /w ostatnim czasie/ pizzę z gruszkami, cukinią, rokpolem, polaną kremem balsamicznym!
Połączenie tych smaków może się wydać dość dziwne, ale przecież gruszki zapiekane z rokpolem znane są od dawna, więc ułożenie ich na spodzie pizzy wraz z cukinią nie wydaje się już czymś dziwnym:) Całość dopełnia krem balsamiczny /ja użyłam truflowego/, którego pominięcia w przepisie nie polecam, bo wtedy to zupełnie inny smak:)



Pizza z gruszką i cukinią
/przepis na 2 małe pizze, lub jedną dużą/

Ciasto:
17 g drożdży
1 łyżeczka cukru
190 g mąki pszennej
35 g semoliny /kaszy manny/
1/2 łyżeczki soli
100 g wody
2 łyżki oliwy

Na wierzch:
kilka listków szałwii
kilka igiełek rozmarynu
2 łyżki oliwy
2 rozgniecione ząbki czosnku
1 mała cukinia
1 duża gruszka
ser typu typu rokpol
rukola
krem balsamiczny - truflowy
rukola

Drożdże wymieszać z cukrem i odrobiną mąki, odstawić na chwilkę aby ruszyły. Wymieszać mąkę z semoliną i solą. Dodać drożdże, wodę i oliwę. Wyrobić ciasto i odłożyć na 45 min. w ciepłe miejsce.
W tym czasie pokroić cukinię na cienkie plasterki, rozłożyć na papierowym ręczniku i posypać solą. Zostawić cukinię na 30 min. żeby puściła soki. Następnie odsączyć ją papierowym ręcznikiem.
Z oliwy, rozgniecionego czosnku i drobno posiekanych ziół /szałwia i rozmaryn/ zrobić sos, którym posmarujemy wierzch ciasta.
Rozgrzać piekarnik do 250 stopni C.
Gdy ciasto będzie gotowe, podzielić na 2 części lub z całości uformować placek, delikatnie spłaszczając palcami. Ciasto posmarować wcześniej przyrządzonym sosem z oliwy, wokół ułożyć plasterki cukinii, pokrojoną w plastry gruszkę, a na niej ser.
Pizze ułożyć na gorącej blasze i piec przez ok. 8-9 min., plus 1 min. pod grillem, aby ładnie przypiec gruszki.
Przed podaniem ułożyć rukolę i polać kremem balsamicznym /bez którego moim zdaniem pizza już nie ma tego charakteru/.

Smacznego!

środa, 9 listopada 2011

Rogaliki drożdżowe z różą.

Drożdżowe rogaliki upieczone dla mojej małej koleżanki Idy i jej Mamy :) Mięciutkie i pachnące, z płatkami róży w cukrze i powidłami śliwkowymi.


Rogaliki drożdżowe
/proporcje na ciasto zaczerpnięte od Liski/

1 kg mąki pszennej
45 g drożdży
100 g cukru trzcinowego
1/2 litra lekko ciepłego mleka
3 jajka
80 g roztopionego masła
1 łyżeczka soli
1 jajko do posmarowania rogalików
słoiczek płatków róży w cukrze /lub np. powideł śliwkowych/

Wymieszać drożdże z 1/2 szklanki mleka, niecałą szklanką mąki i łyżką cukru. Lekko wyrobić łyżką i odstawić zaczyn na kilka minut do podrośnięcia.
W tym czasie jajka ubić z cukrem na puszystą masę, pod koniec dodać sól. Gdy zaczyn będzie już gotowy, wmieszać go do miski z jajkami i cukrem. Dodając resztę mąki i stopniowo dolewając mleko wyrobić ciasto. Do wyrobionego ciasta wlać roztopione masło i jeszcze chwilę pozagniatać ciasto. 
Ciasto przykryte ściereczką odstawić do wyrastania na godzinę.
Wyrośnięte ciasto, podzielić na porcje, z każdej zrobić placuszek lekko wałkując, aby nadać mu okrągły kształt, poprzecinać okrąg na trójkąty /jak na obrazku poniżej/, na każdym położyć marmoladkę i formować rogaliki.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni C.
Po uformowaniu rogalików, odstawić je na kilka min. do wyrastania /moje ładnie rosły, więc dosłownie zostawiłam je na kilka minut/. Piec ok 15-18 min. w zależności od wielkości rogalików.

Smacznego!

wtorek, 8 listopada 2011

Szybki łosoś teriyaki z ryżem do sushi.




łosoś teriyaki

400g łososia bez skóry
czarny sezam do posypania
olej arachidowy do smażenia

marynata teriyaki
6 łyżek sosu teriyaki
1 łyżka sosu ostrygowego
1 i 1/2 łyżki octu ryżowego
1/2 łyżeczki chilli w proszku 
2 zmiażdżone ząbki czosnku
4 spore łyżki miodu płynnego
sok z 1/2 limonki /może być także cytryna/

zalwea do ryżu
2 łyżki octu ryżowego
1 łyżeczka cukru trzcinowego
/można kupić gotowe zalewy, specjalnie do ryżu na sushi/



Wszystkie składniki marynaty wymieszaj ze sobą w misce. Do gotowej marynaty włóż łososia pokrojonego w kawałki i wstaw do lodówki na 30-60 min.
W tym czasie można przygotować ryż, ponieważ jest z nim trochę więcej roboty niż ze zwykłym ryżem. Na każdym jest wyszczególniony sposób przygotowywania, więc nie będę go opisywać :) 
Gdy ryż jest już gotowy, wlewam do niego całą zalewę i dokładnie mieszam drewnianą łyżką.
Jeżeli łosoś już się zamarynował, rozgrzej olej na patelni. Z marynaty wyciągnij kawałki łososia /nie wylewaj marynaty!/, odsącz go i smaż aż się lekko przyrumieni /ja smażyłam ok. 4 min./
Gdy łosoś będzie gotowy, zawiń go szczelnie w folię aluminiową /żeby nie wystygł, podczas redukowania marynaty na sos/.
Rozgrzej mocno patelnę, na której smażył się łosoś i wlej całą marynatę, mieszaj aby się nie przypaliła. Gdy zacznie gęstnieć, przelej do miseczki i polej nią gotowego łososia. 
Całość można posypać czarnym sezamem.

Smacznego!


środa, 2 listopada 2011

Ciasteczka owsiane z m&m's



Ciasteczka owsiane z m&m'sami, czyli sposób na pozbycie się zalegających w kuchennej szafce kolorowych guziczków ;) czasem nachodzi mnie na nie ochota, ale nie jestem w stanie zjeść ich wszystkich, odkładam je do szuflady i leżą czekając na swój czas. No i się doczekały! trafiły do piekarnika :) a to za sprawką tej strony.
Upiekłam je z dodatkiem mąki owsianej /można ją kupić w sklepie ze zdrową żywnością/, która sprawiła, że mają orzechowy posmak i fajnie się komponują z orzeszkiem w m&m's.




Ciasteczka owsiane z m&m's
/przepis na ok. 14 sztuk/

40 g miękkiego masła
50 g mąki owsianej
125 g mąki pełnoziarnistej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
16 g cukru waniliowego
35 g cukru trzcinowego 
/jeżeli lubicie słodsze ciasteczka lepiej dodać trochę więcej cukru, moje są raczej mało słodkie - zależy od gustu i smaku:)/
2 łyżki mleka
1 jajko
1 żółtko
2 łyżki jogurtu naturalnego
14 m&m's /ja użyłam tych z orzeszkami ziemnymi/

Rozgrzej piekarnik do 190 stopni C.
Wszystkie składniki wymieszaj w misce mikserem. Ciasteczka uformuj w kulkę i rozpłaszcz na blaszce do pieczenia. Wgnieć w każde ciastko tyle m&m's ile uważasz za słuszne :)
Ciasteczka pieką się około 14 min.

Smacznego!





poniedziałek, 31 października 2011

A figa z.. ricottą. Czyli naleśnikowe klimaty.


Naleśniki z figami i ricottą

Ciasto
/na 4 cienkie naleśniki/
1 jajko
90 g mąki
250 ml mleka
7 g roztopionego masła
szczypta soli

Nadzienie
5 dojrzałych fig
4 łyżki ricotty
1 łyżeczka miodu płynnego
łyżka masła
1 łyżeczka cukru trzcinowego

W misce roztrzep jajko, dolej mleko, następnie powoli wsypuj mąkę cały czas mieszając, rozbijając ewentualne grudki. Na koniec wlej roztopione masło.
Rozgrzej patelnię i smaż naleśniki :) 

Ricottę wymieszaj z miodem. Każdą z fig pokrój według uznania.
Gotowe naleśniki posmaruj serkiem i ułóż figi. Zawiń w ruloniki.

Na patelni rozgrzej łyżkę masła i posyp cukrem trzcinowym, poczekaj chwilę aż zacznie się karmelizować, wrzuć pozostałe figi /mnie zostały 2/ i pozwól im chwilę potaplać się w cukrze :)
Zwinięte ruloniki przekrój na pół i udekoruj figami z patelni.

Smacznego:)



poniedziałek, 24 października 2011

Ciasto czekoladowo-pomarańczowe.


Zwykłe-niezwykłe ciasto czekoladowe z nutą pomarańczy, dla spragnionych czekoladowego pocieszenia w jesienne wieczory:)
Strukturę ma bardzo delikatną, to dzięki dużej ilości soku pomarańczowego ale jednocześnie jest odrobinę lepkie. 
W wykonaniu ekspresowe, równie szybko znika..
Znika kawałek za kawałkiem, jeden za drugim odkrawany... :)


Ciasto czekoladowo-pomarańczowe
/inspiracja u Nigelli/

100 g miękkiego masła
1 łyżka miodu
100 g cukru trzcinowego muscovado
150 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 g kakao
4 duże, roztopione kostki gorzkiej czekolady 
/ja dodałam Lindt z chilli, dzięki temu ciasto lekko rozgrzewa/
2 jajka
skórka otarta z 2 pomarańczy oraz sok wyciśnięty z 2 pomarańczy

Rozgrzej piekarnik do 170 stopni C.
Miękkie masło utrzyj z miodem i cukrem na gładki krem /mnie zajęło to ok. minuty mieszania mikserem/. Następnie wmieszaj delikatnie jajka. Mąkę, proszek do pieczenia, kakao  oraz skórkę pomarańczy wymieszaj razem i dodaj do kremu maślanego, stopniowo cały czas mieszając. Sok wlewaj na sam koniec, stopniowo. W tym momencie może pojawić się wrażenie, że ciasto się ścina, mieszaj dalej mikserem /na wolnych obrotach/, aż sok się dobrze wchłonie.
Gotową masę przełóż do keksówki wyłożonej papierem /ja piekłam w 23 cm/ i piecz ok. 45 min., pod koniec pieczenia sprawdź patyczkiem stan jego upieczenia, w razie konieczności dopiekaj jeszcze 5 min.                                                        


Smacznego :)

piątek, 21 października 2011

Zapiekanka rybna Sophie Dahl i tęczowy orzeszek.

Korzystając z niewielu słonecznych dni jakie mamy tej jesieni staram się łapać te najbardziej jasne i tęczowe..

Z nowo zakupionej książki Sophie Dahl, na pierwszy ogień poszła zapiekanka rybna z purée selerowym. Tak bardzo przypadła nam do gustu, że na drugi dzień przygotowałam ją ponownie, tylko zamiast krewetek dodałam łososia, i ta wersja pozostanie moją ulubioną.
Lubię przepisy Sophie za to, że są maksymalnie proste i szybkie. Jej dania mają swój klimat i urok, który mi bardzo odpowiada.
Zapiekanka rybna z purée selerowym
/Sophie Dahl, Apetyczna panna Dahl, z małymi modyfikacjami/
/danie dla 2-3 osób/

oliwa
80 g posiekanej cebuli
2 pory, białe części
100 g pokrojonych pieczarek
filet z dorsza (400 g), albo jak proponuje Sophie po połowie dorsza i łososia
175 g obranych, surowych krewetek
375 ml mleka /w tym wypadku polecam użycie mleka pełnotłustego/
4 liście laurowe
1 łyżka masła
2 łyżki mąki kukurydzianej, bo arrarutowej nie mogłam znaleźć w sklepie
2 łyżki posiekanej natki pietruszki i koperku
sól, pieprz
opcjonalnie trochę białego wina

Purée selerowe

2 małe korzenie selera
trochę mleka
masło
sól, pieprz

Najlepiej zacząć od przygotowania purée z selera. Obierz selery, pokrój na kawałki i ugotuj aż będą miękkie. zajmuje to ok. 15-20 min. Przełóż je do blendera, dolej trochę mleka, dodaj kawałek masła, sól i pieprz do smaku, zmiksuj na papkę. Przełóż do miski i odstaw na bok.

Na patelni rozgrzej łyżkę oliwy i podsmaż pory z cebulą, aż będą szkliste. Przełóż na talerz i odstaw na bok. Na tej samej patelni usmaż pieczarki przez parę minut, aż będą złociste na koniec można je lekko posolić. Przełóż je na talerz z porami i cebulą.

Rybę i krewetki włóż do garnka, dodaj liście laurowe i zalej całość mlekiem. Gotuj nie dłużej niż 4 min., uważając aby nie rozgotować ryby. Wyjmij rybę i krewetki, a mleko zachowaj na później.

W tym samym garnku roztop masło na małym ogniu, dodaj mąkę kukurydzianą i mieszaj, aż zrobi się zasmażka. Powoli dolej mleko, które zostało z gotowania ryby. Dodaj zieleninę, cebulę, pory, pieczarki, rybę, krewetki. Dopraw solą i pieprzem. W tym momencie możesz dodać wino. Całość starannie wymieszaj.

Zawartość rondla przełóż do żaroodpornego naczynia, a na wierzch nałóż purée z selera. Jeśli będziesz zapiekać je od razu, wystarczy tylko 10 min. w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C. Jeżeli będziesz zapiekać zimne składniki, wówczas zapiekaj około 30 min.

Smacznego :)










wtorek, 18 października 2011

Czarny makaron i pomarańczowe promyczki dyni przeplecione zielonymi wstążkami szpinaku


Dzisiejszy piękny, słoneczny poranek zainspirował mnie do stworzenia tego dania. Od spodu  nieco pochmurnego, jak przystało na jesień - za sprawą czarnego makaronu, ale rozświetlonego promykami karmelizowanej dyni.

Czarny makaron z karmelizowaną dynią i szpinakiem
/porcja dla 2 osób/

100 g makaronu tagliatelle al nero di sepia
300 g dyni obranej i pokrojonej w kostkę
250 g szpinaku
4 ząbki czosnku
2 czubate łyżki mascarpone
1 płaska łyżka cukru trzcinowego
2 łyżki masła
oliwa
gałka muszkatołowa, sól, pieprz

Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy, podsmażyć przez 30 sek. dwa ząbki czosnku, dodać dynię i dusić około 9 min. pod przykryciem, do momentu aż dynia zmięknie.
W międzyczasie, na drugiej patelni rozgrzać 2 łyżki masła z odrobiną oliwy, dodać pokrojony czosnek oraz gałkę muszkatołową /ja dodałam płaską łyżeczkę/ smażyć chwilkę i wrzucić liście szpinaku. Doprawić solą i pieprzem. Smażyć ok. 4 min. 
W tym czasie wstawiamy makaron.
Gdy szpinak będzie gotowy, dodać serek mascarpone i pół chochelki wody z ugotowanego makaronu. Ewentualnie można jeszcze doprawić sola i pieprzem do smaku. Całość chwilę pomieszać.
Gdy dynia będzie już gotowa /miękka ale nie rozpadająca się/, posypać ją cukrem trzcinowym i karmelizować przez ok. 2 min. uważając aby cukier się nie przypalił. 
Ugotowany makaron układamy na talerzu, na górę dajemy szpinak z sosem z mascarpone i ozdabiamy słoneczną karmelizowana dynią :) 

Smacznego i słonecznego dnia!



sobota, 15 października 2011

Mocno czekoladowe muffiny bananowo-pomarańczowe

Dzisiaj szukając po szufladach czegoś co osłodzi mi życie, niczego nie udało mi się znaleźć. Jedyne co znalazłam to gorzka czekolada, dojrzałe banany i pomarańcza.
Miałam ochotę na coś mocno czekoladowego i ciepłego, czegoś co dopełniłoby moją popołudniową kawkę z mlekiem :) Postawiłam na muffiny, ponieważ w mgnieniu oka mogłam mieć efekt w postaci osładzacza popołudniowego :) Wyszły pyszne, takie jak chciałam ekstremalnie czekoladowe, ale nie za słodkie, dodatek bananów sprawił, że są mięciutkie i wilgotne a aromat pomarańczy idealnie dopełnia smak czekolady. Najlepiej wcinać je jeszcze ciepłe, później polecam podgrzewać przed jedzeniem np. w piekarniku, albo mikrofalówce.




Mocno czekoladowe muffiny bananowo-pomarańczowe
/przepis na 12 muffinek/

2 bardzo dojrzałe banany
otarta skórka z pomarańczy
sok z połówki pomarańczy
50 g roztopionego masła
70 g gorzkiej czekolady
2 jajka
110 g cukru trzcinowego
225 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 kopiaste łyżki kakao

Rozgrzać piekarnik do 200 stopni C.
Rozgnieść widelcem banany, dodać roztopione masło, jajka, cukier, dobrze wymieszać nadal rozgniatając banany. Czekoladę rozpuścić w mikrofalówce, albo kąpieli wodnej, gdy trochę przestygnie dodać sok z pomarańczy, ze skórką. Całość dodać do mokrych składników.
W osobnym naczyniu przesiać mąkę, proszek i kakao. Do miski z mokrymi składnikami wrzucić suche, wymieszać lekko ucierając.
Łyżką przekładać do foremki wyłożonej papilotkami, piec 15-20 min. w nagrzanym piekarniku.

Smacznego!


środa, 12 października 2011

Ciasteczka owsiane pomarańczowo-żurawinowe.




Pyszne "żujkowe" ciasteczka owsiane. Wystarczy parę machnięć łyżką i mamy gotową pyszną,  przekąskę w sam raz na pierwsze śniadanko.

Pomarańczowo-żurawinowe ciasteczka owsiane
/zmodyfikowany przepis Tany Ramsay z książki I Love To Bake!/

95 g masła
150 g cukru trzcinowego
sok z połowy pomarańczy
skórka otarta z pomarańczy
2 jajka
1 łyżka płynnego miodu
100 g mąki orkiszowej
75 g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
220 g płatków owsianych /górskich/
1 łyżeczka cynamonu
80 g żurawiny

Piekarnik nagrzać do 200 stopni C.
W misce utrzeć masło z cukrem na puszystą masę a następnie dodać jajka. Wmieszać miód, skórkę z pomarańczy oraz sok. Mąki przesiać do miski z proszkiem do pieczenia, dodać cynamon i żurawinę, dokładnie wymieszać. Sypkie składniki dodać do mokrych i wymieszać łyżką.
Na wyłożonych papierem do pieczenia blaszkach układać porcje ciasta /najlepiej łyżką/ delikatnie je rozpłaszczając. Między ciasteczkami należy zostawić odstępy, podczas pieczenia lekko urosną.
Piec około 10-12 min. do momentu, aż brzegi zaczną się robić złote. W środku mogą być nadal miękkie, ale po wyjęciu z pieca dojdą do odpowiedniej konsystencji /żująco-chrupiącej/ :)

Smacznego!


sobota, 8 października 2011

Krewetki, czosnek, miód i makaron soba stir-fry.


Stir-fry to charakterystyczny dla kuchni azjatyckiej sposób przyrządzania szybkich, zdrowych i smacznych potraw w mgnieniu oka.  Potraw, które prawie zawsze się udają i są wartościowe jeżeli chodzi o składniki żywieniowe.
Metoda stir-fry polega na smażeniu przy użyciu niewielkiej ilości tłuszczu /ok. 2 łyżki/ i ciągłym szybkim mieszaniu. Kluczową w tym przypadku kwestią jest maksymalne rozgrzanie tłuszczu przed dodaniem składników, ponieważ wysoka temperatura powoduje natychmiastowe zamykanie się porów w mięsie i zatrzymanie soków i witamin w warzywach.
Do smażenia stir-fry idealny jest wok, ale nie jest on niezbędny. Sprawdzi się także wysoka patelnia. Jeżeli chodzi o oleje do smażenia to powinno się używać tych o wysokiej temperaturze dymienia /możliwe będzie uzyskanie wysokiej temperatury oleju bez jego spalenia/ np. olej arachidowy lub sojowy.
Przed przystąpieniem do smażenia należy sobie przygotować wszystkie składniki, bo w trakcie smażenia nie będzie już na to czasu. 

Krewetki miodowo-czosnkowe z makaronem soba stir-fry.
/danie dla 2 osób/

2-3 łyżki oleju arachidowego lub sezamowego
4 ząbki czosnku, pokrojone na cienkie plasterki
200 g krewetek
kawałek imbiru, wielkości kciuka
pół papryki
2 łyżki sosu ostrygowego
2 łyżki miodu płynnego
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka octu ryżowego
dymka cebuli
70 g ugotowanego makaronu soba

Zanim przejdziemy do smażenia zamarynować przez około 30 min. krewetki w marynacie z sosu ostrygowego i miodu.
W woku rozgrzać tłuszcz, dodać pokrojony w słupki imbir i czosnek, smażyć na dużym ogniu około 1 minuty ciągle mieszając. Dodać krewetki i smażyć ok. 2 minut. Dodać paprykę, podsmażyć ok. 30 sek. Wrzucić wcześniej ugotowany makaron, dodać sos sojowy i ocet ryżowy, smażyć około minuty.
Przed podaniem posypać pokrojoną dymką.

Smacznego :)