Pewnego niedzielnego popołudnia spacerując ze znajomymi po krakowskim Kazimierzu, wstąpiliśmy do malutkiej, można nawet rzec domowej cukierenki, która słynie z tego, że sprzedaje ciasta i ciasteczka wypiekane według tradycyjnych, domowych receptur. Postanowiłam spróbować, torciku czekoladowo-miętowego który od razu wzbudził moje zainteresowanie. Oczywiście połączenie smaku czekolady z miętą nie jest nowym odkryciem, ale przeplatanie się kruchego ciasta z kremem czekoladowym tak zwartym, że przypominającym tabliczkę czekolady ukrytą między spodami a do tego lekki, orzeźwiający krem miętowy, wprawiło mnie w zachwyt! Z góry było wiadomo, że nie uzyskam przepisu na to cudo, więc podjęłam wyzwanie stworzenia własnej wersji tego torciku.
Torcik miętowo-czekoladowyciasto
300 g mąki pszennej
200 g masła
100 g cukru pudru
2 żółtka
szczypta soli
krem czekoladowy
160 g gorzkiej czekolady
170 g serka mascarpone
szczypta soli
1 kopiasta łyżeczka cukru pudru
krem miętowy
20 listków świeżej mięty
220 g serka mascarpone
20 kropel ekstraktu miętowego /np. Herbapol do kupienia w aptece/
40 g miękkiego masła
3 łyżki cukru pudru
dekoracja
1 opakowanie wafelków Maltesers
Ciasto kruche:
przesianą mąkę posiekać na stolnicy z masłem aż powstaną małe grudki. Dodać cukier puder, sól i żółtka, całość szybko zagnieść. Uformować kulę, zawinąć w folię do żywności i włożyć do lodówki na 30 min. Ciasto podzielić na dwie równe części. Każdą z nich rozwałkować pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia /w ten sposób unikniemy klejenia się ciasta do blatu i wałka/. Z rozwałkowanych porcji ciasta wykroić dwa okręgi /ja użyłam dna od tortownicy o średnicy 26 cm, które przyłożyłam do ciasta znajdującego się między papierem do wypieków i wycięłam kształt nożem/. Każdy ze spodów nakłuć widelcem i piec około 16 min. w temp. 200 stopni C /czas pieczenia zależy od piekarnika, należy uważać aby nie przypalić spodów/.
Krem czekoladowy:
czekoladę rozpuścić w miseczce na parze dodając szczyptę soli. Lekko przestudzoną czekoladę wymieszać mikserem z serkiem i łyżeczką cukru pudru /masę można bardziej dosłodzić, ja wybrałam i polecam wersję bardziej gorzką/.
Krem miętowy:
w blenderze zmiksować na gładko listki mięty, 2 łyżki serka mascarpone i 2 łyżki cukru pudru. Po zmiksowaniu prawdopodobnie zrobi się z mieszanki woda, ale nie należy się tym przejmować :). Całość delikatnie wymieszać za pomocą miksera z resztą serka, 1 łyżką cukru pudru, ekstraktem miętowym i masłem.
Na gotowy, ostudzony spód rozsmarować krem czekoladowy wyrównując powierzchnię np. nożem. Przykryć drugim spodem i rozsmarować krem miętowy wygładzając powierzchnię torciku. Boki udekorować Maltesersami. Schłodzić w lodówce.
Torcik należy wyjąć z lodówki na 20 min. przed podaniem, aby łatwiej się kroił.
Smacznego!
Wygląda bardzo ładnie :) Uwielbiam zarówno mascarpone, czekoladę, jak i miętę, no i oczywiście Maltesersy! więc jak dla mnie: rewelacja
OdpowiedzUsuńskusiłabym się na kawałek, lubię takie połączenia, a torcik wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńpieknie wyglada, i ten mietowy smak... pycha:)
OdpowiedzUsuńcudne.
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia i piekny tort....z klasa i elegancja..idealny :) b.mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuńWow, tort wygląda świetnie. Baaardzo eleganckie i wytrawne połączenie. Gratuluję wspaniałego deseru!
OdpowiedzUsuńNajświętsza Panienko! To wygląda obłędnie! Czytam to 18 minut po 22, a mam chęć polecieć do kuchni zrobić taki sam. Absolutnie bajeczny, a rzadko tak reaguję;)
OdpowiedzUsuńnie no ten torcik to juz przesada, jestem również w szoku jak Ona. Jeśli go nie zrobię, nie będę mogła dalej się rozwijać kulinarnie, coś wspaniałego. tylko skąd ja wezmę w irlandii ekstrakt miętowy, może dać więcej miętowych listków zamiast tego ekstraktu?
OdpowiedzUsuńZamiast miety czy kropel ,kupcie czekoladki pastylki mietowe i rozpusccie je w wodnej kapieli .Potem dodajcie do masy zimne juz .Pycha !!!
Usuńdariaanna,
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że powinien być dostępny w aptece? Bo to mogą być zwykłe krople miętowe, takie na alkoholu. Na pewno coś znajdziesz, no a jak nie to z pewnością trzeba dodać więcej mięty, ale wtedy nie gwarantuje efektu, bo nie próbowałam z samą miętą :)
Lubię takie podpatrzone potrawy i poszukiwania ich smaku. Metodę prób i błędów.
OdpowiedzUsuń:)
tort wygląda wspaniale :)
Piękny torcik!
OdpowiedzUsuńA czy z ciekawości mogłabyś napisać, co to za cukiernia na Kazimierzu?
Cukiernia Vanilla :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam nad świeżymi listkami mięty. Czy nie dają takiego uczucia dyskomfortu w ustach? Czy nie są wyczuwalne? Planuję zrobić ten torcik na imprezę urodzinową - uwielbiam połączenie czekolady z miętą.
OdpowiedzUsuńyeezy 700
OdpowiedzUsuńsupreme
birkin bag
giannis shoes
jordan 12
golden goose outlet
cheap jordans
yeezy boost 350 v2
kobe shoes
yeezy boost 350
f9l91v4f82 b1v86b9c98 s5c90y9p70 g8b51z8u65 p3q36n6g09 b5a67f1e05
OdpowiedzUsuńشركة تنظيف مراتب بالاحساء
OdpowiedzUsuń9ULvKnMn6o