Niezwykle smaczny i prosty, doskonale sprawdza się w upały :)
Na przekór pogodzie, zimnym chłodnikiem zaklinam deszczowe chmurzyska :)
Chłodnik z botwinki
pęczek botwinki
pęczek rzodkiewki
ząbek czosnku
pół zielonego ogórka
koperek
jajko na twardo /do każdej porcji/
5 łyżek koncentratu z buraków /ja używam Krakusa/
1 litr kefiru lub maślanki
sól, pieprz, cukier do smaku
Botwinkę drobno pokroić razem z burakami. Zalać 2 szklankami wody i ugotować do miękkości /ok. 15 min./, pod koniec gotowania dodać koncentratu z buraków. Kiedy wywar przestygnie dolać do niego maślanki, wrzucić posiekaną rzodkiewkę z ogórkiem i zmiażdżony czosnek. Doprawić do smaku. Wstawić do lodówki na min 1 godzinę.
Najlepiej smakuje z jajkiem na twardo i koperkiem:)
Smacznego!
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor.
Uwielbiam.
barszcz z botwinki już w tym roku robiłam. chłodnik natomiast nie gościł na moim stole dobrych kilka lat. jakoś tak o nim zapomniałam, ale narobiłaś mi ochoty na niego. chyba wiem co jutro na obiad :)
OdpowiedzUsuńkocham kolor chłodnika i mam na niego ogromna ochote :)
OdpowiedzUsuńmhm, uwielbiaaaam. I jeszcze z tym jajeczkiem i masa koperku (;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Łooo Pani, takiego apetytu narobić na wieczór, nieładnie! ;)
OdpowiedzUsuń:) chłodnik można potraktować jako danie typu light ;p, wiec na noc można nim zgrzeszyć bez wyrzutów sumienia ;)
UsuńPrzepysznie wygląda...botwinka jest super:)
OdpowiedzUsuńMój ukochany! Muszę znowu zrobić, uwielbiam i mogę go jeść bez przerwy.
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, tylko czekam na botwinkę i gdy się pojawia następuje chłodnikowa mania;)
UsuńPiękny kolor! I ładny nowy obrazek na blogu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńKocham ten chłodnik za tę cudną barwę i smak:)
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę tu kupić botwinki, przynajmniej na razie :( Będę polować dalej, bo mam straszną ochotę! Pięknie wygląda u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń